Prawo jazdy a Internet

Jestem użytkownikiem Internetu, oprócz mnie jest wielu innych, ja włączam przeglądarkę, czy to Firefox, czy to Safari, wpisuję adres strony i po chwili mogę ją oglądać, ale są też tacy którzy włączają internet kliknięciem w magiczną niebieską literkę “e” i oglądają strony w wyszukiwarce… Czy to jest śmieszne? Może było, ale w dzisiejszych czasach nie jest i nie powinno być.

Kiedyś chciałem móc jeździć samochodem i jedynym wyjściem zgodnym z prawem było zdobycie prawa jazdy, zapisałem się więc na kurs, odczekałem kulturalnie “swoje” w kolejce, regularnie uczęszczałem na zajęcia teoretyczne na których poznałem przepisy ruchu drogowego, a raczej kazano mi się ich nauczyć, a dopiero po opanowaniu teorii zacząłem jazdę z instruktorem prawdziwym samochodem po prawdziwych drogach, gdzie stwarzałem prawdziwe zagrożenie, oraz byłem narażone na prawdziwe kolizje. Po ukończeniu kursu i zdaniu egzaminów za pierwszym razem, wsiadłem sam do samochodu, przejechałem kilkaset metrów i zdałem sobie sprawę, że nie umiem jeździć.

Czytając wiadomości, czy rozmawiając z ludźmi coraz częściej mam wrażenie, że do poruszania się w Internecie powinny być wymagane uprawnienia, nie tylko dla własnego dobra, ale przede wszystkim innych użytkowników, analogicznie jak na drodze. Skojarzył mi się pewien cytat który w tej sytuacji znajduje odzwierciedlenie – “Są dwie naprawdę bezgraniczne rzeczy – Wszechświat i ludzka głupota, co do Wszechświata nie jestem całkiem pewien. Albert Einstein”. Nie od dziś wiadomo, że Internet to nie tylko przyjemności a także duże problemy, oszustwa związane z aukcjami internetowymi, oszustwa bankowe, kradzież danych osobowych, bluźnierstwa, pogróżki, pornografia, piractwo, etc. Każdy o tym wie! Każdy o tym słyszał, przeczytał, ale do wielu to nie dociera… być może to trochę nasza mentalność w tym przeszkadza, przecież mi się to nie przytrafi… chwila refleksji… i potwierdzenie, na pewno nie przytrafi, mam program antywirusowy… mam? chyba mam, świeci tam na dole na pasku… no i dla większego usprawiedliwienia, można sobie przypomnieć, że są też zainstalowane najnowsze łatki w systemie. Problem w tym, że to nie wszystko… te zabezpieczenia są nic nie warte, jeśli brakuje jednej rzeczy, umiejętności myślenia.

Czytając, że pani XYZ została oszukana przez spamera z Nigerii, który obiecał jej kokosy za kilka miesięcy w zamian za kilka tysięcy złotych, krzywo uśmiecham się pod nosem… i nawet sam nie wiem czy jej współczuję. Internet to nie jest magiczna skrzynka pełna dobrodziejstwa, czy życzliwych ludzi, Internet to doskonałe miejsce do przekrętów, to miejsce do zarabiania pieniędzy na naiwnych… Nikt tutaj nie rozdaje za darmo pieniędzy, nikogo tutaj nie obchodzi anonimowy obywatel, nikt tutaj nie wygrywa miliona dolarów tylko za to, że odebrał pocztę.

By móc korzystać swobodnie z Internetu, tzn. umieć wyczuwać zagrożenia, moim zdaniem niezbędna jest dobra edukacja… Wielu użytkowników intuicyjnie rozumie problem, nie klika w co nie trzeba, pomija strony które wyglądają na niebezpieczne, omija niebezpieczeństwo szerokim łukiem, ale wiele osób siadających do komputera totalnie nie zdaje sobie z tego sprawy, nie żyją siecią, nie czują tego, nikt ich nie uczył jak rozpoznawać spam… a w dużej mierze wystarczy przecież przełożyć daną sytuację na życie codziennie i podjąć właściwą decyzję. Odpowiednia edukacja, zaczynając od szkoły mogłaby ułatwić nieco bezpieczne poruszanie się w sieci, ale zajęcia musiałyby być prowadzone przez ludzi z kompetencjami a nie 50 letnich nauczycieli techniki przekwalifikowanych na super informatyków.

TV nagłaśniając oszustwa internetowe powoduje często jakieś lekkie paniki wśród ludzi, zamiast rzetelnie informować o zagrożeniu i sposobach minimalizowania… Komputery podatne na atak! Znaleziono lukę w oprogramowaniu! Złapano spamera! Przejęto botnet! itd… Nie twierdzę, że każdy musi być geekiem, żeby móc korzystać z Internetu, ale uważam, że każdy tak jak potrafi czytać, pisać, rozmawiać powinien zdawać sobie sprawę z zagrożeń jakie mogą go spotkać w Internecie, powinien się dwa razy zastanowić zanim poda swoje dane osobowe, trzy razy powinien przemyśleć zanim wyśle komuś pieniądze, a przede wszystkim powinien logicznie myśleć poruszając się w sieci i wiedzieć, że nikt tu nie jest bezpieczny.

Prezentowane powyżej treści są jedynie moją prywatną opinią, jeśli ktoś poczuł się urażony, lub stracił czas na czytanie, niech wie, że serdecznie NIE przepraszam.